1352

Jadwiga Kuśmierska

„Jeśli twoim jedynym narzędziem jest młotek, to każdy problem zaczyna przypominać gwóźdź.” (Mark Twain)

Można zaryzykować stwierdzenie, że skuteczne rozwiązywanie konfliktów zależy od zawartości naszej skrzynki z narzędziami. Warto sprawdzić, bo może mamy tam tylko różne rodzaje młotków. Warto też przyjrzeć się naszej interpretacji różnych sytuacji spornych. Jeśli każdy problem definiujemy jako gwóźdź, to jedynym narzędziem, które wydaje się przydatne, będzie właśnie młotek.

Sposób reagowania w sytuacjach konfliktowych zależy od wielu czynników, między innymi: cech osobowości, płci, typu temperamentu, wzorców reagowania wyniesionych z domu rodzinnego czy przekonań, jakie rodzą się w naszej głowie na temat sytuacji problemowej. Jeśli rozwiązanie każdego konfliktu interpretujemy w kategoriach czarno-białych, wygrana-przegrana, to mobilizujemy się do walki, tak żeby wygrać. Odpowiedź drugiej strony może mieć podobny charakter i jeśli partner podejmie rzuconą rękawicę, nastąpi eskalacja ciosów. Jedna ze stron może znaleźć się „na deskach”, a druga poczuć, że wygrywa. Jednak w dłuższej perspektywie taki sztywny układ ról nie jest satysfakcjonujący.

Często okazuje się, że biją bici, a krzywdzone dzieci wyrastają na dorosłych, którzy mają okaleczoną percepcję – rodzaj „szkła w oku” – która nie pozwala czuć się szczęśliwym.

W badaniach historii życia 60 kobiet, które doświadczały przemocy ze strony swoich partnerów, porównano różne strategie radzenia sobie z rozwiązaniem tej sytuacji. Życiorysy 28 kobiet potoczyły się w kierunku separacji, rozwodu bądź tymczasowego zamieszkania w schronisku dla ofiar przemocy. Pozostałe 32 kobiety, które wcześniej były krzywdzone, zostały osadzone w Zakładach Karnych w Lublińcu i Grudziądzu za zabójstwo swoich mężów. Po latach znoszenia cierpienia w desperackim akcie samoobrony próbowały uwolnić się z tej sytuacji w sposób, który spowodował jeszcze większe spustoszenie w nich samych, w emocjach ich dzieci oraz innych członków rodziny („Niebieska Linia” Nr 6/2007).

Badania przeprowadzone przez Klaudię Wańczyk w grupie kobiet „zabójczyń” wskazują, że działania tych kobiet miały charakter sytuacyjny, obronny. Nie były wcześniej z premedytacją zaplanowane, ale wynikały z eksplozji nagromadzonych negatywnych emocji. Balansując między uległością wynikającą ze strachu a niekontrolowanymi wybuchami agresji, kobiety uwalniały nagromadzone pokłady żalu, poczucia krzywdy, mając nadzieję, że uwolnią siebie i dzieci od dalszego cierpienia. Z wywiadów z nimi wynikało, że doświadczały ze strony mężczyzn długofalowej przemocy fizycznej, nawet kilka razy w tygodniu, słyszały pod swoim adresem groźby zabójstwa, były zmuszane do częstych kontaktów seksualnych w atmosferze żądania absolutnego posłuszeństwa.

Zostało jeszcze 75% artykułu

Subsktypcja Relate© pozwoli Ci przeczytać tekst do końca...

Testuj bezpłatnie Czytelnię Relate©

Przetestuj bezpłatnie subskrypcję i korzystaj z dostępu do Platformy Relate© z drugą połówką.

Testuj Czytelnię Relate©
  • Wystarczy, że jedna osoba z pary posiada subskrypcję.
  • Możesz zrezygnować w dowolnym momencie.
  • Masz już subskrypcję? Zaloguj się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *