1406

Wywiad z Elżbietą Rydz

Z Elżbietą Rydz o tym, czego dziecko potrzebuje od matki, a czego od ojca na poszczególnych etapach rozwoju, rozmawiają Agnieszka i Jakub Kołodziejowie.

Elżbieta Rydz – doktor habilitowany; pracuje w Katedrze Psychologii Rozwojowej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Zainteresowania naukowe: psychologia rozwoju człowieka w biegu życia, rozwój umiejętności konstruktywnego planowania własnej przyszłości u młodzieży, kształtowanie się życia religijnego dzieci i młodzieży, optymalne warunki rozwoju, zaburzenia rozwoju i jego wspomaganie. Autorka monografii, licznych artykułów naukowych oraz współredaktor serii wydawniczej The Psychology of Human Development – Selected Issues oraz „Z Zagadnień Psychologii Rozwoju Człowieka”.

Agnieszka i Jakub Kołodziejowie: Co jest ważne w pierwszych latach życia dziecka? Jaka jest rola matki, a jaka ojca?

Elżbieta Rydz: W pełnej rodzinie zarówno ojciec, jak i matka tworzą pewien spójny, a jednocześnie otwarty system. Małżonkowie, kochając się wzajemnie, poszerzają obszar swojej miłości o nową osobę, stają się gotowi na przyjęcie dziecka. I wtedy dziecko jest obiektem wielkiej miłości rodziców. Naturalne dla obojga jest to, że są swoim dzieckiem zachwyceni. Można więc mówić o cechach wspólnych dla matki i ojca, takich jak: miłość, duma z dziecka, poczucie radości, że z nimi jest i wiele innych. Ale są też cechy specyficzne dla kobiety i specyficzne dla mężczyzny, którzy są rodzicami. Patrząc od strony dziecka, mama jest osobą zapewniającą kontynuację doznań z okresu prenatalnego. Daje dziecku poczucie ciągłości, czyli pierwsze doświadczenie, że życie nie jest pustką ani przypadkiem, ale jest kontynuacją tego, co było wcześniej. W okresie prenatalnym dziecko miało znajomość pewnych zjawisk, na przykład: głosu mamy, bicia jej serca, jej nastroju i wielu innych. Po narodzinach matka zaspokaja u dziecka potrzebę ciągłości poprzez swój zapach, dotyk, barwę głosu. Nawet przez to, co mówiła i jakim językiem posługiwała się, bo choć dziecko nie zna słów, rozpoznaje ich rytm i melodię. We wczesnym okresie rozwoju dziecko poznaje świat „poprzez” matkę – z jej ramion. To matka jest krainą pierwszych kontaktów społecznych dziecka, które dziecko chłonie wszystkimi zmysłami poprzez jej twarz, zapach, nastrój, ciało, głos itp. Matka jest bezpieczną przystanią zapewniającą dziecku poczucie bezpieczeństwa. Psycholodzy mówią, że w najwcześniejszym okresie rozwoju dziecka matka daje mu podstawę uczucia, które w dorosłości nazywamy miłością dojrzałą. Uczucie miłości ma swoje psychologiczne korzenie we wczesnodziecięcym przywiązaniu do matki i rodzi się w wyniku emocjonalnego i fizycznego kontaktu pomiędzy matką a niemowlęciem. Przywiązanie jest podstawową formą bezpieczeństwa, które potem staje się bazą miłości i poczucia bezpieczeństwa w relacji z drugim człowiekiem. Maleńkie dziecko jest bezbronne, samo nie może zabezpieczyć żadnej swojej potrzeby. Jeżeli sygnalizuje jakąś potrzebę, na przykład: głód, ból, zimno, i przychodzi mama, która tę potrzebę zaspokaja, karmiąc, przewijając, przytulając, podając lekarstwo, przy czym robi to z uczuciem, dziecko doświadcza, że jest ważne i kochane. Mama budzi zaufanie, a świat zewnętrzny nie jest taki groźny. Dziecko traktowane mechanicznie, bez kontaktu wzrokowego, bez przytulania, bez mówienia do niego, staje się nieszczęśliwe, apatyczne. Długotrwałe zaniedbywanie emocjonalne może prowadzić do pojawienia się objawów choroby sierocej lub depresji wczesnodziecięcej. Większość kobiet w sposób naturalny realizuje i zabezpiecza potrzeby swojego dziecka. Jednak niektóre z młodych matek, zwłaszcza te, które mają pierwsze dziecko, twierdzą, że potrzebują więcej czasu, aby „wyczuć” i zrozumieć jego potrzeby. Ale pewne zachowania są identyczne u wszystkich kobiet. Na przykład kobieta, która pochyla się nad wózkiem z małym dzieckiem, nawet gdy nie ma własnych dzieci, zwraca się do niego najczęściej z nieco podwyższą tonacją głosu. I jest to bardzo intuicyjne. Jest tak, ponieważ malutkie dziecko lepiej słyszy dźwięki wysokie. Międzykulturowe badania wykazały, że kobiety mają bardzo podobny sposób dotykania, oglądania swojego nowo narodzonego dziecka, przytulania, sprawdzania, czy jest zdrowe. Nie lubię słowa „instynkt”, ale pewne nasze biologizmy przygotowują nas do tego, żeby dać dziecku poczucie bezpieczeństwa i umożliwić rozwój na tym najwcześniejszym etapie, kiedy wykształca się przywiązanie, czyli ufna więź z mamą. Psychologia bardzo rozbudowała teorię przywiązania. Erik Erikson mówił, że dziecko, które ma zaspokojone poczucie bezpieczeństwa, nabywa ważną cechę, jaką jest zaufanie do drugiego człowieka. Według Eriksona jest to cecha dość trwała. Twierdził także, że efektem pierwszego okresu rozwoju jest to, że dziecko, a później dorosły, nabywa również inną cechę, pewną wartość, a mianowicie nadzieję. Opisowo można to przedstawić tak: małe dziecko, które płaczem, krzykiem wzywa swoją matkę, bo jest głodne albo jest mu zimno czy mokro, i uzyskuje od niej pomoc, uczy się, że: „Jest mi źle, ale będzie lepiej”. Według Eriksona, jeśli ktoś nie doświadczał tego jako niemowlę, może utracić pierwotne zaufanie i podstawową nadzieję, co wyraża się w postawie: „Jest mi źle i nic nigdy się nie zmieni”. Zaufanie i nadzieja to dwie cechy, których podstawy – według Eriksona – kształtują się w najwcześniejszym okresie rozwoju w ufnym i bezpiecznym kontakcie z matką. Bywa tak, że prawidłowo ukształtowane zaufanie do innych możemy później stracić. Mówi się o tzw. zaufaniu strategicznym, czyli postawie, w której jednym ufam, a drugim nie, ponieważ mnie zawiedli. Jest to efekt osobistych doświadczeń życiowych i indywidualnych przemyśleń. Tymczasem w bliskich relacjach mam ufność i ją okazuję. Erikson twierdził, że prawidłowa, ufna, ciepła i bezpieczna więź dziecka z matką owocuje jeszcze czymś więcej – zaufaniem do siebie, umiejętnością prawidłowej oceny tego, co potrafię, znajomością siebie i właściwym rozumieniem swoich granic. Jest to baza tożsamości i autonomii, tego, że mogę wejść w bardzo głębokie relacje z innymi. Jest to początek i daje to mama.

Są badania, które mówią, że z okresu prenatalnego dziecko zapamiętuje słowa, nie w sensie znaczeń, ale pewnych rytmów i dźwięków charakterystycznych dla danego języka.

AJK: Czy może dać to tylko matka?

ER: Nie. Jest to naturalne u matki, gdyż daje dziecku poczucie ciągłości z okresu prenatalnego. I jest to najbardziej sprzyjające, mówimy – optymalne dla dziecka. Wszystko inne jest pewną formą zastępstwa, kompensacji. Mówimy także o komplementarności rodzicielskiej, czyli że jest mama i tata, że obydwoje spełniają ważną, niepowtarzalną funkcję w rozwoju dziecka. Ale są sytuacje, w których z różnych przyczyn mamy nie ma, na przykład jest chora i musi leczyć się w szpitalu. Wtedy tata może przejąć jej funkcję. Gdy dochodzi do przejęcia funkcji matki, ważne, żeby w miarę możliwości była to jedna osoba, ponieważ małe dziecko nie jest zdolne objąć uwagą poznawczą i emocjonalną kilku osób. Może zauważać inne osoby, ale nie może się przywiązać; może bawić się z więcej niż jedną osobą, jednak nie może przejść w sposób naturalny tego długofalowego procesu przywiązania. Jeśli jest taka potrzeba, ojciec wchodzi w rolę mamy. Wtedy często pyta innych, na przykład własną mamę lub siostry, jak coś zrobić, żeby nie wyrządzić dziecku krzywdy. Potrzebuje doinformowania o cechach i zachowaniach żeńskich i macierzyńskich. I dobrze spełni tę funkcję. Rozmawiając z ojcem lub matką samotnie wychowującymi dzieci, proszę czasami, żeby ojciec co jakiś czas, jakby łamiąc siebie, zrobił coś inaczej – nie tak, jak robi to mężczyzna, bardziej „po kobiecemu”, gdyż dziecko tego potrzebuje. Kobieta odwrotnie, żeby zrobiła coś tak, jakby zrobił to mężczyzna, choć nieraz wymaga to od niej dużo wysiłku, ponieważ jest to wbrew jej kobiecej naturze. Jest to jednak potrzebne do prawidłowego rozwoju dziecka.

Zostało jeszcze 77% artykułu

Subsktypcja Relate© pozwoli Ci przeczytać tekst do końca...

Testuj bezpłatnie Czytelnię Relate©

Przetestuj bezpłatnie subskrypcję i korzystaj z dostępu do Platformy Relate© z drugą połówką.

Testuj Czytelnię Relate©
  • Wystarczy, że jedna osoba z pary posiada subskrypcję.
  • Możesz zrezygnować w dowolnym momencie.
  • Masz już subskrypcję? Zaloguj się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *