Elżbieta Trubiłowicz
Są żałoby, które z różnych względów nie mają zwyczajowego wystawienia zwłok, modlitwy, pochodu żałobnego, chowania ciała i uczty pogrzebowej.
Są to żałoby nietypowe, które łączy brak rytuału pożegnania, obrzędów i zachowań, jakie ludzkość od lat kultywuje, żeby pomóc osieroconym powrócić do życia i normalnego funkcjonowania.
Nietypowy porządek umierania
Obecnie często, a jeszcze do niedawna zawsze, w takim sensie nietypową żałobą była żałoba po śmierci dziecka nienarodzonego. Żałoba pożegnania, niepoprzedzona radością narodzin. Żałoba bez pogrzebu, bez kondolencji, a często nawet bez świadomości jej istnienia w otoczeniu. W „Księdze Koheleta” możemy przeczytać, że „jest czas rodzenia i czas umierania” (Koh 3, 1-11). Śmierć dziecka nienarodzonego wymyka się jednak prawom Mądrości. Umieranie w tym przypadku poprzedza rodzenie.
Jak opisać żałobę po bólu nie do opisania? Nienaturalność śmierci dziecka odwraca porządek świata. Pewnie dlatego po śmierci dziecka jeszcze bardziej niż w innych żałobach zapada cisza. Przyjaciele i znajomi milkną, nie wiedząc co powiedzieć. Żadne bowiem słowa nie opiszą rzeczywistości śmierci, nie będą dość mądre i właściwe. To tak, jakby znalezienie odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego?”, mogło odjąć coś z grozy śmierci u zarania życia. Umiera przecież przyszłość i nadzieja. Umiera ktoś, kto miał opłakiwać nasz pogrzeb.
Do połowy XX wieku, gdy śmierć noworodków i niemowląt była bardzo częsta, panowało wokół niej milczenie. Tak jakby nikt nie umarł, bo przecież nie zaczął jeszcze na dobre żyć. Często nawet bliskie osoby pozostawiały tę żałobę bez objęcia jej właściwą troską.
Dziś w świadomości społecznej obecne jest przekonanie, że śmierć narodzonego dziecka jest najboleśniejszą ze strat, lecz wciąż pomijana jest śmierć dziecka nienarodzonego. Często nawet nie przypisuje się temu zdarzeniu określenia „umarło dziecko”, zamieniając je na stwierdzenie: „stracili ciążę”, któremu nadawana jest inna treść. Mniej w niej współczującej akceptacji nieuchronnego zjawiska śmierci, więcej przypisywania odpowiedzialności tym, którzy „stracili”.
A i pojęcie „ciąża” to nie to samo co człowiek. Opisuje fizjologiczny stan kobiety, nie wyodrębniając osoby nienarodzonego. Z tych też powodów cierpienie doświadczane przez rodziców, którzy przeżywają utratę dziecka poczętego, zamykane jest często w ich wnętrzu.
Żałoba nierozpoczęta
Niemy ból jest znacznie trudniejszy do świadomego przeżycia. Spychany pozostaje zamknięty jako żałoba niedokończona, w której można trwać przez całe życie. Żeby kiedykolwiek zakończyć okres żałoby, trzeba go kiedyś rozpocząć. Żałoby nierozpoczęte nie mogą się zakończyć. Chociaż usunięte z pola świadomości, stanowią podłoże trudnych stanów psychicznych, emocji, które przepełniają i pochłaniają mnóstwo energii, żeby utrzymać je w zamknięciu i nie dopuścić do ich wydobycia.
Zostało jeszcze 68% artykułu
Subsktypcja Relate© pozwoli Ci przeczytać tekst do końca...
Testuj bezpłatnie Czytelnię Relate©
Przetestuj bezpłatnie subskrypcję i korzystaj z dostępu do Platformy Relate© z drugą połówką.
Testuj Czytelnię Relate©- Wystarczy, że jedna osoba z pary posiada subskrypcję.
- Możesz zrezygnować w dowolnym momencie.
- Masz już subskrypcję? Zaloguj się