3455

Jakub Kołodziej

Rozpad związku najczęściej jest długotrwałym procesem rozłożonym na wiele lat. Dużo par żyjących w nieudanym małżeństwie zastanawia się, kiedy jest ten moment, w którym należy się rozstać.

Wielu małżonków traci bardzo szybko nadzieję i rozstaje się, inni nie tracą jej nigdy i ciągle walczą. Życie pokazuje, że jedni mieli rację, że się nie poddali, ponieważ ich związek został uratowany, a inni odnieśli porażkę, stracili lata swojego życia na ciągłe bezskuteczne rozmowy i terapię.

O tym, czy związek rozpadł się, najbardziej decyduje fakt, że związek się rozpadł, a nie to, co partnerzy czują albo planują.

Żeby nie rozstać się przedwcześnie, a jednocześnie nie przeciągać w nieskończoność koszmaru bycia razem, ważne jest sprawdzenie kilku sposobów na ratowanie związku.

  • Postawienie granicy – np. czasowa separacja lub wyprowadzenie się z domu, celem jest ostudzenie emocji i spokojniejsze przemyślenie decyzji. Ważne, żeby wcześniej ustalić czas i cel takiej rozłąki. Można również postawić granicę, że separacja będzie trwała do momentu spełnienia pewnych warunków, np.: ukończenie leczenia odwykowego, zgłoszenie się na psychoterapię, zmiana pracy itp. Bardzo często dopiero tak postawione granice i konsekwencje przynoszą oczekiwane rezultaty. Postawienie granicy może być też sprawdzeniem, na ile druga strona ma możliwość i jest gotowa do zmiany. Niebezpieczne jest, kiedy granica stawiana jest zbyt radykalnie, np. otrzymanie pozwu rozwodowego od prawnika. Najczęściej wywołuje to bardzo gwałtowne emocje i związek szybko tonie. Innym niebezpieczeństwem jest brak konsekwencji, np. ktoś zapowiedział zmiany, a potem zbyt szybko ustąpił. Takie związki potrafią ciągnąć się latami.
  • Dopuszczenie możliwości rozstania – wiele osób nie musi zastanawiać się nad tym, wiedzą, że jest granica, której przekroczenie może oznaczać koniec związku. Taka postawa związana jest ze zdrowym poczuciem własnej wartości i wcale nie oznacza większej aprobaty rozstawania, wręcz zabezpiecza związek, gdyż następują zdrowe intuicyjne reakcje na kryzys i stawianie granic. Jeżeli jedna strona nie dopuszcza możliwości rozstania, zwłaszcza gdy w związku funkcjonuje w roli ofiary, nieświadomie podtrzymuje patologiczne zachowania. Sprawca nie ponosi konsekwencji, jest bezkarny, co jeszcze bardziej nakręca go w przemocy. Na przykład ktoś twierdzi, że małżeństwo nie może się rozpaść, ponieważ jest sakramentem, i powinno trwać się w związku, pomimo że jest się notorycznie poniżanym i wykorzystywanym. W rzeczywistości prawdziwą intencją jest lęk: przed samotnością, przed brakiem pieniędzy, przed tym, że nie poradzę sobie w życiu, przed poczuciem winy.
  • Na ile sposób funkcjonowania podtrzymuje patologiczny związek – np. jesteś kobietą bluszczem, czyli nie wyobrażasz sobie życia bez męża, albo małżeństwo jest polem walki, na którym można się wyżywać i odreagować krzywdy dzieciństwa. Taka postawa bardzo zacieśnia i podtrzymuje latami układ. Partnerzy wykańczają się i nie są w stanie przerwać patologicznego transu. Zmiana po którejkolwiek stronie może oznaczać przerwanie błędnego koła. Ten rodzaj bycia ze sobą łatwo uzasadnić religijnie, co jeszcze bardziej pogłębia problem, ponieważ bardzo usztywnia i zamyka otwartość na zmianę.
  • Zgłoszenie się na mediacje – mało znany sposób pomocy, dający wiele możliwości. Mediacje mogą dać przede wszystkim uspokojenie emocji i racjonalne spojrzenie na sytuację, co jest kluczowe w podejmowaniu ostatecznych decyzji. Sytuacja rozwodowa potrafi wywołać gwałtowne emocje, o które nigdy wcześniej nie podejrzewalibyśmy się – można stracić kontrolę, resztki rozsądku, narobić poważnych głupot i potem żałować do końca życia. Rozwód potrafi wywołać lawinę zła. Dlatego, zanim do związku wkroczą prawnicy, którzy najczęściej go rozszarpią, bo sprawy emocjonalne są dla nich drugoplanowe, warto poszukać ośrodka, w którym prowadzone są mediacje przez wyszkolonych mediatorów. Mediator ma za zadanie budowanie atmosfery szacunku i bezpieczeństwa, przestrzega prawa, a jednocześnie proces mediacyjny ma charakter poufny. W takiej atmosferze można zobaczyć ukryte motywacje rozstania. Można uniknąć wojny, rezygnując z orzekania o winie czy wycofując się z chęci wciągania w sprawę świadków – rodzinę, sąsiadów, znajomych. Można spisać umowę mediacyjną, dotyczącą opieki nad dziećmi czy podziału majątku, która potem będzie uznana w sądzie. Często podczas mediacji małżonkowie dochodzą do wniosku, że mogą zmienić swój związek i zgłaszają się na psychoterapię.
  • Rozpoczęcie psychoterapii – w gabinecie terapeuty jest również sporo elementów mediacji, ale tam najczęściej celem jest ratowanie związku. Jest to głębsza praca nad sobą i relacją. Terapia wymaga silnej motywacji. Jest próbą poszukiwania prawdy, która nie zawsze w pierwszym momencie jest do przyjęcia. Terapeuta nie jest osobą, która ma upomnieć, potwierdzić czyjeś pretensje. Ale pomaga w znalezieniu dystansu do swoich emocji, w zobaczeniu w bezpieczny sposób własnych błędów, a także w dostrzeżeniu tego, co jest w związku dobre, co może dać siłę i nadzieję na ratowanie małżeństwa. Może też pomóc w uświadomieniu sobie, że związek już dawno się skończył, albo w odkryciu prawdziwych powodów, dla których małżonkowie są razem.

Zostało jeszcze 60% artykułu

Subsktypcja Relate© pozwoli Ci przeczytać tekst do końca...

Testuj bezpłatnie Czytelnię Relate©

Przetestuj bezpłatnie subskrypcję i korzystaj z dostępu do Platformy Relate© z drugą połówką.

Testuj Czytelnię Relate©
  • Wystarczy, że jedna osoba z pary posiada subskrypcję.
  • Możesz zrezygnować w dowolnym momencie.
  • Masz już subskrypcję? Zaloguj się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *