Jakub Kołodziej, Katarzyna Litwińska-Rączka
DDA – Dorosłe Dzieci Alkoholików – to osoby, które dorastały w domu, gdzie co najmniej jedno z rodziców było osobą uzależnioną od alkoholu. W związku z tym rozwinęły w sobie cechy, dzięki którym łatwiejsze było życie w rodzinie alkoholowej, a trudniejsze w dorosłym niezależnym życiu po opuszczeniu rodziny pochodzenia.
Dorosły mężczyzna (43 lata), przedsiębiorca w dużej i dobrze prosperującej firmie, zatrudnia ojca – alkoholika – w nadziei, że ten przestanie pić. Ojciec pije dalej. W pracy psuje interesy syna, zawala sprawy, naraża na straty finansowe firmę, obraża klientów. Pomimo to syn ma przeświadczenie o konieczności ciągłego opiekowania się ojcem, ochrony jego osoby oraz prób zorganizowania mu trzeźwego życia. Kiedy ojciec pije tak zwanym ciągiem alkoholowym, nie trzeźwieje przez tydzień, syn czuje się zrozpaczony i jest gotowy zrobić wszystko, żeby ojciec zaprzestał pić.
Kobieta (28 lat) w relacjach z kolejnymi partnerami cały czas powtarza wzorzec bycia ofiarą przemocy, jakby na początku znajomości nie wyczuwała symptomów chęci dominowania partnera nad nią. Zupełnie nie rozumie, jak to się dzieje, że powtarza układ zaobserwowany w relacjach między jej matką i ojcem – ojciec pił i stosował przemoc wobec żony na oczach dzieci. A przecież, kiedy opuszczała dom, obiecywała sobie, że nigdy nie wejdzie w taki związek.
Wydaje się interesujące, że część osób boryka się z psychologicznymi skutkami życia w rodzinie alkoholowej, a część funkcjonuje bardzo sprawnie i dobrze.
Rodziny alkoholowe to systemy rodzinne, w których jedno z rodziców, a często i obydwoje są uzależnieni od alkoholu. Wiąże się z tym zaniedbywanie podstawowych funkcji rodzicielskich, czyli: brak troski, opieki, wychowania, zapewnienia poczucia bezpieczeństwa własnym dzieciom. Często takie rodziny funkcjonują podobnie przez parę pokoleń, tzn. pradziadek pił, dziadek pił i ojciec pije, stąd staje się to pewnego rodzaju „standardem” i „normalnością”.
W rodzinie alkoholowej dziecko ma podane trzy zasady:
1. Nie mów:
- nie określaj problemu – np.: „Tatuś chory”,
- nie nazywaj rzeczy po imieniu – np.: „Mama spadła ze schodów”,
- wymagana bezwzględna lojalności wobec rodzica i rodziny,
- ochrona tajemnicy pod rygorem odrzucenia,
- zabronienie mówienia pozbawia możliwości wsparcia.
2. Nie czuj:
- nieobliczalność i nieprzewidywalność zachowań rodziców,
- odrzucanie uczuć,
- niedopuszczanie uczuć,
- jałowość emocjonalna.
3. Nie ufaj:
- niespełnione obietnice,
- dziecku odbierane jest rozumienie sytuacji – np. ojciec bije, a mama mówi, że nie bije.
Podstawowy mechanizm w rodzinach alkoholowych dotyczy zaprzeczenia, że coś jest nie tak, że potrzeby dzieci są zaniedbywane, że rodzice nie opiekują się nimi itp. W rodzinach tych panuje klimat chaosu, kłamstw, wymówek i tajemnic. Częste są nadużycia emocjonalne i seksualne, co wiąże się z brakiem samokontroli alkoholika. Dzieci zmuszane są do zaprzeczania słuszności własnych odczuć, co w przyszłości może owocować licznymi psychicznymi kłopotami DDA.
Jakie cechy ułatwiają dziecku funkcjonowanie w rodzinach alkoholowych?
- Branie zbyt dużej odpowiedzialności na siebie i troszczenie się o innych kosztem siebie – jest to zwłaszcza związane z opieką nad rodzeństwem, np.: myślenie, co zrobić na obiad; jak pomóc rodzeństwu w lekcjach; jak chronić je przed atakami pijanych rodziców. Częsta jest też postawa troski o pijanych rodziców, wyrażająca się w przekonaniu, że trzeba położyć ich do łóżka, umyć, zlikwidować szkody spowodowane piciem, np.: sprzątnąć bałagan, wynieść puste butelki.
- Nieustanny wstyd wobec otoczenia za zachowanie rodziców oraz kłamstwa – wiąże się to z zaprzeczaniem pijaństwu rodziców, cichym przemykaniem się wśród ludzi i unikaniem kontaktu z nimi. Dzieci alkoholików często wstydzą się zapraszać kolegów do domu, ponieważ nie wiedzą, w jakim stanie będą rodzice; kłamią nauczycielom, że mama nie może przyjść na wywiadówkę, bo jest chora albo wyjechała. Uczą się żyć samotnie i samodzielnie zaspakajać własne potrzeby.
- Tłumienie reakcji gniewu i złości w sytuacjach, gdy ktoś przekracza granice „ja”, oraz poddawanie w wątpliwość wszelkich własnych uczuć i potrzeb – zachowania te są potrzebne do przetrwania przy awanturujących się rodzicach oraz w sytuacji nadużyć i traum, kiedy tylko znieczulenie umożliwia przeżycie danej sytuacji, a nawet zbudowanie iluzji, że rodzice nie są aż tak bardzo źli i w jakimś stopniu się troszczą. „Uodpornienie” na sytuacje traumatyczne, związane z poczuciem znieruchomienia, polega na wyłączeniu emocji, czyli nieprzeżywaniu uczuć, które dla dziecka są zbyt silne. Niewyrażanie emocji chroni przed biciem, poniżaniem i innymi toksycznymi zachowaniami rodziców.
Role przyjmowane przez DDA w rodzinie
Bohater rodzinny
Jest to dziecko, które dostarcza rodzinie poczucia wartości, dumy i sukcesu. Zwykle bierze na siebie różne obowiązki i świetnie sobie z nimi radzi. Ponieważ znaczna ich część to sprawy dorosłych (np.: gotowanie, sprzątanie, wychowywanie młodszego rodzeństwa), bohater staje się małym dorosłym: dzielny, opanowany, pełen poświęcenia i gotowości do rezygnacji z siebie dla innych. Dalsza rodzina, znajomi i sąsiedzi często z zazdrością patrzą na takie dziecko, chwalą je i podziwiają. Dzięki bohaterowi rodzina może poczuć się dobrze, bo przecież wychowała tak odpowiedzialnego i odnoszącego sukcesy młodego człowieka. Tylko czasem ktoś zauważy, że bohater to dziecko bardzo skryte, wiecznie niezadowolone z siebie i z tego, co osiągnęło.
„Bohater rodzinny” wciąż bywa napięty, ponieważ obawia się, że ktoś wreszcie odkryje, że wcale nie jest taki, jak to widać na zewnątrz. Towarzyszy mu przy tym poczucie bezwartościowości. Czuje się nieszczęśliwy, zaniedbany i osamotniony. Jego rola w rodzinie to być odpowiedzialnym dorosłym. Ale dziecko, które nie przeszło pełnego cyklu dorastania i dojrzewania, nie jest w stanie sprostać takiemu wyzwaniu. Dzieci jednak bardzo szybko uczą się poprzez modelowanie i naśladownictwo, co pozwala im przekonująco odgrywać daną rolę, choć wewnętrznie nie są do niej przygotowane.
Kozioł ofiarny
Najczęściej jest to dziecko, dzięki któremu rodzina może odwrócić uwagę od swoich rzeczywistych problemów, traktuje bowiem „kozła ofiarnego” jako swoisty obiekt zastępczy, na którym można się skoncentrować i wyładować trudne i przykre emocje. „Kozioł ofiarny” jest z pozoru przeciwieństwem „bohatera rodzinnego”. Dorośli postrzegają takie dziecko jako nieodpowiedzialne i trudne, przynoszące swoim zachowaniem kłopoty i problemy. Często kiepsko się uczy, wcześnie sięga po używki, wpada w tzw. złe towarzystwo. Wobec rodziców jest zwykle bezczelne i aroganckie. W ten sposób wyraża trudne emocje, jakie członkowie rodziny odreagowują na nim.
„Kozioł ofiarny” może być jednak zadziwiająco podobny do „bohatera rodzinnego” – tak jak on, potrafi wziąć odpowiedzialność za to, co dzieje się w rodzinie. Ale bohater bierze na siebie odpowiedzialność za pozytywny wizerunek rodziny, zaś „kozioł ofiarny” za negatywny. Dzieci w obu rolach przeżywają lęk, poczucie odrzucenia, osamotnienia i skrzywdzenia. U „kozła ofiarnego” czasem pojawia się również uczucie nienawiści do świata i ludzi, którzy nie dają mu żadnej szansy na bycie dobrym, a także uczucie zazdrości i niedoceniania.
„Kozioł ofiarny” ma zapewnić dobre samopoczucie rodzinie, która może zrzucić na niego odpowiedzialność za wszystko – „To nie my jesteśmy źli, to on jest trudnym dzieckiem, łobuzem, wpadł w złe towarzystwo” itp.
Dziecko maskotka
Maskotka odpowiada za poprawianie nastroju i humoru rodziny. Na jego widok pojawiają się uśmiechy na twarzach, domownicy rozluźniają się i uspokajają. Często staje się domowym antidotum na kryzysowe chwile: „Uspokój ojca, ciebie posłucha”. Rodzice lubią popisywać się maskotką przed innymi. Jednocześnie – bez względu na wiek – traktują ją jak osobę niedojrzałą, niewiele rozumiejącą z tego, co wokół niej się dzieje.
Kiedy maskotka musi poradzić sobie z czyjąś złością czy wściekłością, wobec których bezsilni są dorośli domownicy, tak naprawdę jest przestraszona i napięta. Ma poczucie, że jeśli nie może poprawić komuś nastroju, staje się niepotrzebna jak porzucona przytulanka.
Dziecko niewidzialne
„Dziecko niewidzialne” (zwane także „dzieckiem we mgle” lub „dzieckiem zagubionym”) zachowuje się tak, jakby go nie było. Godzinami potrafi zajmować się sobą. Nie sprawia kłopotów wychowawczych, zwykle niczego nie chce. W kontaktach społecznych jest wycofane, czasem uznawane za nieśmiałe. Robi wszystko, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Czasem udaje mu się to na tyle dobrze, że wychowuje się w swoistej izolacji społecznej, pomimo ludzi wokół. Takiemu dziecku brakuje podstawowych umiejętności interpersonalnych: nawiązywania kontaktu, wyrażania swoich potrzeb czy współpracy z innymi. W szkole wyraźnie odbiega od swoich rówieśników poziomem umiejętności społecznych.
„Dziecko niewidzialne” czuje się bezwartościowe, niegodne uwagi innych i osamotnione. Ale równocześnie jest zagniewane, że nikt nie zwraca na nie uwagi. Jego zachowaniem kieruje poczucie, że najlepiej by się stało, gdyby go nie było.
Możliwe jest połączenie kilku ról. Jeśli jeden z rodziców nie wypełnia swojej roli z jakiegokolwiek powodu (jest pijany, nieobecny, chory itp.), zwykle któreś z dzieci wchodzi w jego rolę. Gdy rodzina potrzebuje sukcesu, dziecko będzie bohaterem. Jeżeli potrzeba kogoś, kto weźmie na siebie odpowiedzialność za dziejące się w rodzinie zło, dziecko stanie się „kozłem ofiarnym”.
W rodzinie wielodzietnej każde z dzieci może wypełniać inną rolę. Ale kiedy na przykład najstarsze odchodzi z domu, zwykle kolejne przejmuje jego rolę, porzucając dotychczasową. To pokazuje, jak ważną potrzebę rodziny zaspokaja dana rola i jak silnie związana jest z systemem rodzinnym, a nie z cechami dziecka.
Przyjmując określoną rolę, młody człowiek uczy się, jakie uczucia ma wyrażać, a jakich nie. „Bohater rodzinny” ma prezentować swoją kompetencję i odpowiedzialność, a ukrywać strach i osamotnienie; „kozioł ofiarny” ma wyrażać złość, a ukrywać swoje dobre cechy; „dziecko maskotka” powinno mieć zawsze dobry nastrój, a ukrywać smutek; „dziecko niewidzialne” musi być samowystarczalne i ukrywać złość.
W ten sposób przyjęta przez dziecko rola staje się jego zewnętrznym „ja”, pod którym skrywa, jakie jest naprawdę. Zewnętrzne „ja” to forma obrony, sposób na bycie kochanym, na przyciągnięcie uwagi, nadzieja na zaspokojenie podstawowych, dziecięcych potrzeb.
Wszystkie te role i zachowania, potrzebne do przetrwania w alkoholowym domu, w życiu dorosłym ciążą i przeszkadzają. Sprawiają też, że Dorosłe Dzieci Alkoholików mają dużo problemów psychologicznych.
Najczęstsze problemy i zachowania Dorosłych Dzieci Alkoholików
1. Niskie poczucie własnej wartości – związane z krytyką i nierealistycznymi oczekiwaniami, obwinianiem się za picie rodzica; w życiu Dorosłe Dzieci Alkoholików zbyt często surowo oceniają samych siebie i dążą do perfekcji.
2. Pragnienie kontroli wszystkiego i wszystkich w swoim otoczeniu – wiąże się to z dużą sztywnością w zachowaniu; osoby są nadmiernie racjonalne i obawiają się uczuć, „żeby się nie stoczyć” jak rodzic czy rodzice. Zaprzeczają, minimalizują bądź tłumią swoje uczucia.
3. Lęk przed autorytetami – które w przeszłości krzywdziły dziecko, a w życiu dorosłym prowokują przykre uczucia na zasadzie przypomnienia.
4. Lęk przed odrzuceniem i desperackie próby zasłużenia na akceptację i miłość, często własnym kosztem – a w przypadku przewidywania odrzucenia wycofywanie się i izolacja od otoczenia. Kiedy Dorosłe Dzieci Alkoholików są w bliskich związkach, charakteryzuje je nadmierna lojalność, nawet gdy partner stosuje przemoc fizyczną i/lub słowną i wykorzystuje. Zjawisko wchodzenia w patologiczne związki przez osoby DDA wyjaśnia tzw. mechanizm przymusu powtarzania – jest to tendencja do ciągłego wystawiania się na bolesne sytuacje z nadzieją, że tym razem uda się je opanować. Dorosłe Dzieci Alkoholików mają trudność w nawiązywaniu bliskich, zażyłych relacji o charakterze partnerskim.
5. Przeżywanie ciągłego gniewu i poirytowania – które zazwyczaj nie są wyrażane na zewnątrz, natomiast tłumione zalegają w psychice i są przyczyną zachowań autodestrukcyjnych lub niekontrolowanych wybuchów złości. Ponieważ Dorosłe Dzieci Alkoholików równocześnie nie akceptują własnej złości, bardzo obwiniają się za jej przeżywanie i/lub projektują złość na zewnątrz, mając skłonność do postrzegania innych jako osób rozzłoszczonych, poirytowanych lub pragnących skrzywdzić; same ustawiają się w roli ofiary.
6. Trudność w stawianiu czoła złości i krytyce ze strony innych – co sprawia, że osoba czuje się niepewnie i nieudolnie i jest skłonna obwiniać siebie oraz negatywnie oceniać własne cechy; ma kłopoty z asertywnością.
7. Trudność w realizacji planów i dokańczaniu przedsięwzięć – co jest związane z małą wiarą we własne możliwości i częstym doświadczaniem porażki w domu, w którym żyli nieporadni rodzice.
8. Kłopoty z odpowiedzialnością – Dorosłe Dzieci Alkoholików są nadodpowiedzialne lub nieodpowiedzialne. Czują się odpowiedzialne za problemy innych ludzi albo oczekują, że inni przejmą odpowiedzialność za ich życie i problemy. Nadodpowiedzialność wiąże się z byciem w dzieciństwie opiekunem rodzeństwa lub pijanych rodziców.
9. Poczucie winy – związane z troszczeniem się o siebie i zaspokajaniem własnych potrzeb; Dorosłe Dzieci Alkoholików nastawiają się na wyczuwanie, a następnie zaspokajanie potrzeb i oczekiwań osób z otoczenia. Mają wdrukowane przekonanie, że dbanie o siebie jest egoizmem, słabo wyczuwają swoje indywidualne potrzeby.
Cechy charakterystyczne dla osób z syndromem DDA
1. Lęk przed utratą kontroli
- Staram się nie reagować zbyt emocjonalnie.
- Lubię, kiedy wszystko jest na swoim miejscu.
- Czuję się zaniepokojony, kiedy mam świadomość, że nie panuję nad wszystkim.
- Czułbym się znacznie lepiej, gdybym miał większy wpływ na to, co się dzieje.
- Ktoś w mojej rodzinie nie panował nad sobą.
- W mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna.
- W mojej rodzinie chaos wybuchał zupełnie niespodziewanie.
2. Lęk przed uczuciami
- Trudno mi wyrażać uczucia.
- Często nie jestem świadom swoich uczuć.
- Czasami myślę, że uczucia są wyłącznie ciężarem.
- Przeraża mnie, czego mógłbym się dowiedzieć, gdybym pozwolił sobie na jakiekolwiek uczucia.
- W mojej rodzinie nie należało wyrażać uczuć, takich jak: wina, skrucha, wstyd, lęk, radość, ból, miłość, złość, smutek.
3. Lęk przed konfliktem
- Jeśli pojawia się konflikt, staram się rozładować sytuację.
- Uważam, że konflikty są czymś złym i prowadzą do przemocy.
- Za wszelką cenę staram się uniknąć konfliktu, dostosowuję się, zmieniam plany.
- Konflikt w mojej rodzinie oznaczał przemoc.
- Konflikt oznaczał, że ktoś się na kogoś wydzierał.
- W mojej rodzinie konflikt oznaczał, że ktoś mógł mnie opuścić fizycznie lub emocjonalnie.
4. Nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności
- Mam skłonność do poczucia odpowiedzialności za wszystko.
- Jeżeli trzeba wykonać jakąś dodatkową pracę, zgłaszam się na ochotnika.
- Trudno mi odmówić, kiedy ktoś prosi mnie o pomoc.
- Pomagałem wszystkim i troszczyłem się o wszystko w mojej rodzinie.
- W mojej rodzinie chwalono mnie, gdy zachowywałem się jak dorosły.
- To ja w mojej rodzinie fizycznie i emocjonalnie troszczyłem się o mojego ojca/matkę.
5. Poczucie winy
- Czuję się winny za odczuwanie jakichkolwiek własnych potrzeb.
- Często czuję się winny za bycie ciężarem dla innych.
- Ciągle za wszystko przepraszam.
- Przepraszam za rzeczy, które nie wymagają przeprosin.
- W mojej rodzinie ktoś zawsze był obwiniany.
- W mojej rodzinie to właśnie mnie obciążano odpowiedzialnością za rzeczy, za które nie powinienem odpowiadać.
- W mojej rodzinie brałem na siebie winę za to, czego nie popełniłem, po to jedynie, by zakończyć kłótnię.
6. Niezdolność do odprężenia się oraz do spontanicznej zabawy
- Zabawa jest dla mnie trudnym zadaniem.
- Kiedy ludzie śmieją się zbyt głośno, zaczynam odczuwać niepokój.
- W znacznej mierze jestem samotnikiem.
- Mam skłonność, by nie śmiać się bez uprzedniego sprawdzenia, czy inni też się śmieją.
- W mojej rodzinie głośny śmiech oznaczał, że sprawy wymykają się spod kontroli.
- W mojej rodzinie, kiedy tylko się odprężyłem, zawsze zdarzało się coś złego.
- W mojej rodzinie zabawa zawsze oznaczała picie.
7. Ostra, bezlitosna samokrytyka
- Jestem dla siebie najsurowszym krytykiem.
- Zbyt szybko się osądzam.
- Jestem swoim najgorszym wrogiem.
- W mojej rodzinie nigdy niczego nie robiłem dobrze.
- Naturalną reakcją na problemy w mojej rodzinie było obwinianie, ciche dni i odrzucenie.
- W mojej rodzinie za każdy błąd ponosiło się straszne konsekwencje.
8. Życie w świecie zaprzeczeń
- Nie stosuję żadnych zaprzeczeń.
- Kiedy czuję się zagrożony, przyjmuję pozycję obronną.
- Czasem wolę skłamać, niż przyznać się do popełnionego błędu.
- W mojej rodzinie nikt nie przyznawał się do tego, że ma jakieś problemy.
- W mojej rodzinie nigdy nie wiedziałem, czego ode mnie chcą.
- W mojej rodzinie wszyscy staraliśmy się unikać zajmowania się naszymi problemami.
9. Pozostawanie w roli ofiary
- Często czuję się bezradny.
- Mam wrażenie, że cokolwiek bym nie zrobił, niczego to nie zmieni.
- Zawsze sprzątną mi sprzed nosa to, czego potrzebuję.
- W mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna.
- W mojej rodzinie na porządku dziennym były: wrzaski, krzyki, wzajemne obwinianie.
- W mojej rodzinie miało miejsce wykorzystanie seksualne.
10. Zachowania kompulsywne
- Mam nałogowy (obsesyjny) stosunek do: punktualności, seksu, schludności, jedzenia, alkoholu, pracy, robienia zakupów, korzystania z podręczników autoterapeutycznych, gromadzenia majątku, hazardu, praktyk religijnych.
11. Tendencja do mylenia miłości z litością
- Przyciągają mnie ludzie, którym mogę pomóc lub których mogę wyleczyć.
- Mam skłonność do nawiązywania bliższych znajomości z osobami, które zostały zranione lub są trudno dostępne.
- Największą bliskość odczuwam wówczas, gdy komuś pomagam.
- W mojej rodzinie zawsze ktoś miał kłopoty.
- W mojej rodzinie byłem dla wszystkich powiernikiem.
- W mojej rodzinie być blisko kogoś oznaczało pomagać mu.
12. Lęk przed porzuceniem
- Odejście jest dla mnie niezwykle trudne.
- Nienawidzę mówić: „żegnaj”.
- Pozostawałem w bliskich związkach o wiele za długo niż powinienem.
- Kiedy ktoś bliski wyjeżdża, boję się, że nigdy więcej go nie zobaczę.
- W mojej rodzinie ojciec/matka odeszli prawie bez słowa.
- Członkowie mojej rodziny pojawiali się i znikali bez specjalnego uprzedzenia, a ja musiałem się jakoś dostosowywać.
- W mojej rodzinie byłem pozostawiony sam sobie.
13. Myślenie kategoriami „białe” lub „czarne”
- Gdy staję wobec jakiegoś problemu, trudno mi wymyślić więcej niż jedno rozwiązanie.
- Mam skłonność do myślenia w kategoriach dobro-zło.
- Zawsze wydaje mi się, że tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa.
- Jeżeli ty masz rację, to ja na pewno się mylę.
- Życie w mojej rodzinie było albo martwą ciszą, albo piekielnym sztormem.
- W mojej rodzinie stale posługiwaliśmy się takimi terminami, jak: „zawsze”, „nigdy”, „bezwzględnie”, „całkowicie”.
14. Zalegający żal
- Staram się unikać mówienia o swojej rodzinie.
- Często myślę: „Przeszłość jest już zamknięta, nie warto się nią zajmować”.
- Tak bardzo próbuję nie myśleć o przeszłości, a ona wciąż mnie prześladuje.
- Pamiętam, jak mówiono mi: „Nie denerwuj się”.
- W mojej rodzinie smutek był zabroniony.
- W mojej rodzinie smutek był uważany za przejaw słabości.
- Kiedy opowiadam historię o mojej przeszłości, mam tendencję do odcinania się od swoich uczuć.
15. Zdolność przetrwania
- Często czuję się jak bojownik, któremu udało się przetrwać.
- Często mam wrażenie, że po tym, co przetrwałem w dzieciństwie, dam sobie radę z każdą sprawą.
- W mojej rodzinie wróg był w domu.
- Przetrwanie umożliwiła mi moja niezależność.
- Nauczyłem się, że nie mogę na nikim polegać.
- Pomimo moich gorących modlitw, nikt w mojej rodzinie nie przyszedł mi z pomocą.
Dorosłe Dzieci Alkoholików radzą sobie w życiu bardzo różnie i na pewno nie jest to grupa jednorodna. Cześć z nich powiela wzorce rodzinne i, kontynuując tradycję rodzinną, sama tworzy dysfunkcjonalne rodziny, w których alkohol staje się sposobem na życie oraz lekiem pozwalającym zapomnieć o niskim poczuciu własnej wartości i trudnościach w relacjach z innymi. Wpisują się tym w powtarzającą się historię rodzinną, a patologia zwiększa się i potęguje z każdym pokoleniem.
Syndrom DDA często bywa wymówką wyjaśniającą nieporadność życiową i pozwalającą unikać odpowiedzialności za własne życie oraz ciągle obwiniać za niepowodzenia rodziców. W skrajnych przypadkach mocno dorosłe, samo już pijące nałogowo dziecko pozostaje na utrzymaniu starego rodzica i staje się agresywne, wymuszając pieniądze na alkohol i utrzymanie.
Część osób DDA – zwłaszcza ci, którym udało się odejść z domu rodzinnego i rozpocząć dorosłe życie na własny rachunek – trafia na terapię z powodów, na przykład: przemęczenia, nieradzenia sobie w relacjach oraz z własnymi emocjami, rozpadu kolejnego związku czy depresji. Leczenie psychoterapeutyczne tych osób jest możliwe i skuteczne. W terapii indywidualnej, razem z terapeutą, trzeba: przyjrzeć się dzieciństwu, ponownie przeżyć uczucia z przeszłości, przepracować traumy oraz rozliczyć się ze sprawcami nieszczęść dzieciństwa.
Dziesięć kroków dla Dorosłych Dzieci Alkoholików
1. Odpowiadam za swoje życie i za to, co zamierzam osiągnąć.
2. Codziennie wsłuchuję się w siebie i mocą własnego ducha wierzę, że siła większa od nas samych wie lepiej ode mnie, co jest dla mnie najlepsze.
3. Wykorzystuję wszelkie możliwe pomoce, narzędzia i sposoby wsparcia, nie popadając jednak w zależność od kogoś lub czegoś, co ograniczałoby moją odpowiedzialność za siebie.
4. Dbam i troszczę się o to dziecko, którym kiedyś byłem i które we mnie na zawsze żyje; teraz, jako dorosła osoba, zapewniam je stale o tym, że nigdy nie przestanę go chronić i kochać.
5. Wyznaję prawdę o rzeczach, które mi się przydarzyły i które przeżyłem (czasem przyznając się tylko przed sobą), a następnie pozwalam im odejść z moich myśli.
6. Przestaję posługiwać się obwinianiem jak kamizelką ratunkową i świadomie podejmuję decyzję, aby wybaczyć tym, którzy mnie skrzywdzili, łącznie ze mną samym – po to, bym mógł zrobić krok naprzód, wolny od ciężaru oskarżeń i cierpienia.
7. Odrzucam etykietki, spod których nie widać mojej prawdziwej tożsamości. Zamiast tego określam siebie jako człowieka, który rozwija się, jest przepełniony miłością i wciąż zmienia się na lepsze w miarę dojrzewania i gojenia się ran.
8. Pracuję nad tym, aby zawsze zmieniać myślenie negatywne na pozytywne – we wszystkich dziedzinach mego życia.
9. Za każdym razem, gdy spoglądam w lustro, powtarzam sobie: „Kocham cię”, a jeśli nie mogę, wtedy mówię: „Chcę cię kochać”.
10. Często pozwalam wyjść na zewnątrz i bawić się temu „dziecku we mnie”, które jest coraz mniej obolałe i coraz bardziej radosne.
Źródło: Internet.
Czasem potrzebne jest wsparcie farmakologiczne. Po terapii uwalniającej z problemów dzieciństwa osoby funkcjonują dobrze i potrafią nawiązywać oraz utrzymać związki partnerskie. Część z nich charakteryzuje swoiste „uczulenie” na osoby pijące i duża ostrożność w kontakcie z nimi oraz rygorystyczny – czasem nadmiernie – stosunek do używania alkoholu przez nie i przez bliskie im osoby.
W licznych badaniach psychologicznych, przeprowadzanych na różnych grupach Dorosłych Dzieci Alkoholików, okazało się, że część tych osób bardzo dobrze radzi sobie w życiu. Nierzadko odnoszą sukcesy – pracują na wysokich stanowiskach, sumiennie wykonują swoje obowiązki i dobrze funkcjonują w sytuacji stresu. Chętnie podejmują nowe wyzwania, dbając o potwierdzenie swoich kompetencji, oraz uczą się nowych rzeczy. Nawiązują stałe związki.
Badania pokazują uwarunkowania rodzinne radzących sobie w życiu Dorosłych Dzieci Alkoholików. Wśród czynników znaczących są:
- poziom patologii systemu rodzinnego – lepiej radzą sobie dzieci alkoholików z rodzin, w których pił tylko jeden z rodziców,
- brak nadużyć seksualnych ze strony pijącego rodzica,
- obecność w życiu dziecka opiekuńczej i troskliwej osoby z dalszej rodziny – dobra babcia, ciotka lub niania.
Katarzyna Litwińska-Rączka – doktor psychologii. Pracuje w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II; prowadzi zajęcia z psychologii rodziny oraz psychoprofilaktyki i terapii rodzin. Jako praktyk zajmuje się psychoterapią indywidualną, systemową i grupową. Jakub Kołodziej – doktor psychologii; psycholog, psychoterapeuta. Od 1997 r. prowadzi psychoterapię małżeńską, rodzinną i indywidualną oraz szkolenia psychologiczne. Jest współzałożycielem i współprowadzącym Ośrodek Terapeutyczno-Szkoleniowy w Lublinie.
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W „ZBLIŻENIACH” NR 8.
Zostało jeszcze 0% artykułu
Subsktypcja Relate© pozwoli Ci przeczytać tekst do końca...
Testuj bezpłatnie Czytelnię Relate©
Przetestuj bezpłatnie subskrypcję i korzystaj z dostępu do Platformy Relate© z drugą połówką.
Testuj Czytelnię Relate©- Wystarczy, że jedna osoba z pary posiada subskrypcję.
- Możesz zrezygnować w dowolnym momencie.
- Masz już subskrypcję? Zaloguj się