Wywiad z Lucyną Lipman
Z Lucyną Lipman o kryzysie w związku, jego przyczynach i sposobach radzenia sobie rozmawiają Agnieszka i Jakub Kołodziejowie.
Lucyna Lipman – psycholog, certyfikowana psychoterapeutka Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, nauczyciel psychoterapii Polskiego Instytutu Ericksonowskiego w Łodzi, specjalizuje się m.in. w terapii małżeństw i par.
Agnieszka i Jakub Kołodziejowie: Co świadczy o tym, że para znajduje się w kryzysie?
Lucyna Lipman: Z mojej praktyki terapeutycznej wynika, że najważniejszym wskaźnikiem informującym o kondycji związku jest samopoczucie pary. Niezależnie od tego, jakie kłopoty para zgłasza, jeśli kobieta i mężczyzna czują się w kryzysie, to wystarczy, żeby przyjąć, że w nim są. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że istotne są czynniki, które składają się na poczucie kryzysu, związane z indywidualnym klimatem pary.
AJK: Zdarza się, że jeden z partnerów ma odczucie, że związek jest w kryzysie, a drugi nie. Na przykład kobieta przyprowadza na terapię mężczyznę, gdyż uważa, że coś jest źle, mężczyzna zaś twierdzi, że wszystko jest dobrze. Czy wystarczy tylko subiektywne odczucie, że – jako para – jesteśmy w kryzysie, czy też są jakieś zewnętrzne kryteria, które mogą świadczyć o tym, że związek jest dysfunkcyjny?
LL: Żeby można powiedzieć, że dana para dobrze się ze sobą czuje, że związek dobrze się rozwija, to zarówno kobieta, jak i mężczyzna muszą podzielać to dobre samopoczucie. Wystarczy, że jedno z nich zgłasza, że nie jest zadowolone z aktualnego stanu, żeby uznać, że w tym momencie ich związek nie jest dla nich satysfakcjonujący. W gabinecie terapeutycznym, jeżeli jedna z osób uważa, że w danym momencie związek jej nie satysfakcjonuje, jest to wystarczający powód, żeby takiej parze próbować pomóc. I nie ma znaczenia, czy problem, jaki osoby zgłaszają, z naszej perspektywy wydaje się poważny czy banalny. Wystarczy, że dla jednej z tych osób jest to przyczyna podjęcia trudu przekonania współmałżonka i wspólnego przyjścia na terapię.
AJK: Czy częściej na poczucie dyskomfortu w związku reagują kobiety, czy mężczyźni?
LL: Zarówno kobiety, jak i mężczyźni równie mocno i równie głęboko mogą odczuwać dyskomfort w związku. Natomiast kobiety częściej proponują spotkanie z terapeutą. Zapewne składa się na to wiele czynników. Może być to na przykład kwestia umiejętności znoszenia różnego poziomu stresu w związku. Mogą o tym decydować uwarunkowania generacyjne, między innymi fakt, że kobieta od pokoleń była przeznaczona do opiekowania się wewnętrznym klimatem domu. Mimo różnych zmian, jakie obserwujemy w zakresie roli płci, przekazy generacyjne ciągle mają ogromne znaczenie. Zgodnie z nimi kobieta ma większe przyzwolenie na okazywanie emocji i kierowanie się w swoich życiowych decyzjach sferą uczuć. Ma też niejako większą predyspozycję do rozpoznawania uczuć; większą łatwość komunikowania o tym, co czuje, i sięgania po pomoc; jest lepiej przygotowana do roli strażnika trwałości związku. Być może kobieta czuje się więc bardziej odpowiedzialna za reagowanie na zagrożenia.
Zostało jeszcze 77% artykułu
Subsktypcja Relate© pozwoli Ci przeczytać tekst do końca...
Testuj bezpłatnie Czytelnię Relate©
Przetestuj bezpłatnie subskrypcję i korzystaj z dostępu do Platformy Relate© z drugą połówką.
Testuj Czytelnię Relate©- Wystarczy, że jedna osoba z pary posiada subskrypcję.
- Możesz zrezygnować w dowolnym momencie.
- Masz już subskrypcję? Zaloguj się